Jak wiecie, obecnie wasze darowizny przeznaczamy na wybudowanie Sanktuarium Św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej i Młodych Świętych. Dzięki Bożej Pomocy i Waszemu wsparciu mury Świątyni pną się do Nieba każdego dnia! Postępy prac na budowie ogromnie nas cieszą, ale mamy jeszcze jeden powód do radości. O ile do niedawna był z nami „tylko” Św. Gabriel, ostatnio, podczas Nowenny ku czci „Świętego Uśmiechu”, do naszej parafii wprowadzone zostały relikwie całego orszaku Młodych Świętych! Nie mamy wątpliwości, że wstawiennictwo tak zacnego grona Świętych przyniesie naszemu dziełu całe morze Łask!

Mimo młodego wieku, wykazali się oni nadzwyczajnym uporem w podążaniu za tym „co w górze jest”. Nieraz dając dowody niebywałego heroizmu. Ich nieugięta postawa może z pewnością zafascynować młodzież. Mamy nadzieję, że ich przykład pomoże odnaleźć Młodym odpowiedź na najważniejsze pytanie : „Jak dobrze żyć i być szczęśliwym”, a także zrozumieć, że tylko trwanie blisko Boga przynosi prawdziwy pokój serca i sprawia, że pogodny uśmiech nigdy nie znika z twarzy. Niech świadectwo ich życia przypomina nam, że każdy z nas ma świętość w zasięgu ręki, niezależnie od wieku.

Do Drużyny Św. Gabriela dołączyli: Boży Uciekinier – Święty Stanisław Kostka, Czyste Serce – Błogosławiona Karolina Kózkówna, Alpinista Chrystusa – Błogosławiony Pier Giorgio Frassati , Mały Kwiatek – Święta Teresa od Dzieciątka Jezus, Gigant Ducha – Święty Dominik Savio, Pastuszkowie z Fatimy – Błogosławiony Franciszek Marto, Córka Męki Jezusowej- Święta Gemma Galgani, Święty Pio Pasjonista – Błogosławiony Pio Campidelli i Mała Męcznennica – Święta Maria Goretti.
Zachęcamy Was do zapoznania się z sylwetkami naszych Młodych Orędowników. Z czasem na stronie Misji Gabriela, pojawiać się będą z dłuższe życiorysy Młodych, Świętych, Nieugiętych.

Nr 1. Boży uciekinier – Święty Stanisław Kostka

Kostka

Narodzony dla Nieba: 15 sierpnia 1568 r., w wieku 18-stu lat.

Jego klucz do świętości: Nie zważając na konsekwencje, sprzeciwił się woli ojca (co w jego czasach było nie do pomyślenia) i uciekł do Rzymu, aby odpowiedzieć na głos Bożego Powołania przez wstąpienie do nowicjatu Jezuitów. Wątłego zdrowia, wkrótce zapada na malarię i w Święto Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny umiera. Mimo młodego wieku, jego życie było bogate w przeżycia mistyczne, a jego duchowa wielkość zawstydziłaby niejednego.

Powiedział: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony i dla nich winienem żyć”

Powiedziano o Nim: „Nie dał się zwieść mirażowi kariery, bogatego i wygodnego życia, przyszłości zabezpieczonej majątkiem rodziców. Miał odwagę przeciwstawić się panującym modom na życie. Nie chciał tylko wypełniać żołądka, imponować strojami, uczynić z życia jednej wielkiej rozrywki. Niesamowicie szybko zrozumiał te wszystkie złudzenia, za którymi często biegniemy, przeskoczył je, odkrył głębię, którą każdy z nas posiada, a która często przez całe życie jest w stanie uśpienia. Miał swoją klasę, styl. Był silną osobowością. Umiał przeciwstawić się naciskom grupy, być sobą, być wolnym. Jest to szalenie trudne, zwłaszcza w młodzieńczym wieku. Żył z pasją. To siła zakochania. To nie był młodzieniaszek, który nie wie, po co żyje, jest znudzony i apatyczny, żądający od innych, a nie dający nic z siebie. Swą porywającą miłość młodzieńczą skierował do Boga. Nie miał czasu na eksperymenty w poszukiwaniu szczęścia. On wiedział, że ten świat nie zaspokoi jego tęsknot, że prędzej czy później poczułby się oszukany lub zawiedziony. Uwierzył w miłość Boga do niego i całym sobą Bogu odpowiedział.”

Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: ministrantów, studentów,a także za polską młodzież
Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Madonna, różaniec

Nr 2. Czyste Serce – Błogosławiona Karolina Kózkówna

Kózkówna

Narodzona dla Nieba : 18 listopada 1914 r., w wieku 16 lat

Jej klucz do świętości: Odznaczała się szczególną pobożnością, którą przesiąknięty był też jej dom rodzinny. Światłem wiary dzieliła się z innymi, stąd nazywano ją „wiejską ewangelizatorką”. Mając zaledwie 16 lat wykazała się heroiczną odwagą, która doprowadziła ją do męczeńskiej śmierci. Broniąc swojej czystości, najważniejszego danego jej przez Boga skarbu, została zabita dźgnięciem szablą w szyję przez rozwścieczonego rosyjskiego żołnierza wcześniej usiłującego ją zgwałcić. Mogła ulec, tłumacząc sobie, że takie są realia wojny, wolała jednak oddać swoje młode życie Bogu w ofierze.

Powiedziano o Niej:

„I to za naszych czasów, w tym stuleciu, jeszcze jeden taki ognisty język Ducha Prawdy, Parakleta, zatrzymał się nad postacią prostej, wiejskiej dziewczyny: „Bóg wybrał właśnie to, (…) co niemocne, aby mocnych poniżyć, aby zawstydzić mędrców” (por. 1 Kor 1,27)

Czyż święci są po to, ażeby zawstydzać? Tak. Mogą być i po to. Czasem konieczny jest taki zbawczy wstyd, ażeby zobaczyć człowieka w całej prawdzie. Potrzebny jest, ażeby odkryć lub odkryć na nowo właściwą hierarchię wartości. Potrzebny jest nam wszystkim, starym i młodym. Chociaż ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego, którą od dzisiaj będziemy zwać błogosławioną, swoim życiem i śmiercią mówi przede wszystkim do młodych. Do chłopców i dziewcząt. Do mężczyzn i kobiet.” (Jan Paweł II, Homilia w czasie Mszy Św. beatyfikacyjnej Karoliny Kózkówny)”.

Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) i Ruch Czystych Serc.
Jej atrybutami są: palma w ręce, chusta, różaniec.

Nr 3. Alpinista Chrystusa – Błogosławiony Pier Giorgio Frassati

Frassati2Frassati1

Narodzony dla Nieba : 4 lipca 1925, w wieku 24 lat

Jego klucz do świętości:

Pier Giorgio Frassati pokazał swoim przykładem oblicze świętości roześmianej, pełnej życia i poświęcenia. Przystojny, wysportowany, z bogatego domu, swoje życie pragną przeżyć jako służbę dla innych. Jako członek Konferencji św. Wincentego à Paulo, systematycznie pomagał ubogim, wędrując z żywnością i lekarstwami do najbiedniejszych dzielnic Turynu. Od pewnego momentu swojego życia codziennie uczestniczył we Mszy Świętej, każdego dnia odmawiał różaniec, a także starał się jak najczęściej adorować Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Swoim doświadczeniem wiary pragną dzielić się z innymi, dlatego wraz z grupą przyjaciół założył „Stowarzyszenie Ciemnych Typów”, które zrzeszało studentów pragnących pogłębić swoją wiarę i ducha modlitwy, często podczas skupień organizowanych jego ukochanych Alpach. W okresie studiów udzielał się także politycznie, gdyż, jak mówił, pragną: „zapewnić […] Ojczyźnie, w niedalekiej przyszłości, dni radośniejsze i społeczeństwo moralnie zdrowe”.

Zmarł w wieku 24 lat na chorobę Heinego Medina, którą zaraził się najprawdopodobniej od jednego ze swoich ubogich podopiecznych. Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją. Zgromadził obok siebie przedstawicieli władz włoskich i całe rzesze biedaków, którzy przyszli, aby pożegnać swojego opiekuna. Dopiero wtedy rodzice Piera zdali sobie sprawę, kim tak naprawdę był niedoceniany przez nich syn.
Trzej ostatni papieże wskazywali Piera Giorgia Frassatiego jako doskonały wzór dla młodzieży.

Powiedział: „Nie będziemy naprawdę Katolikami, dopóki nie dostosujemy całego naszego życia do dwóch Przykazań Miłości.”

Powiedziano o Nim: „Pragnąłem złożyć hołd temu młodemu człowiekowi, który potrafił w naszym stuleciu niezwykle skutecznie świadczyć o Chrystusie. Także i ja w młodości doznałem dobroczynnego wypływu jego przykładu i jako student byłem pod wrażeniem jego chrześcijańskiego świadectwa” (Jan Paweł II, w Pollone w 1989 r.)”

Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: młodzież, studentów, ludzi gór i Akcję Katolicką.

Nr 4. Mały Kwiatek – Święta Teresa od Dzieciątka Jezus

Tereska1Tereska2

Narodzona dla Nieba : 30 września 1897 w Lisieux, w wieku lat 25 lat

Jej klucz do świętości: Podobnie jak Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej, już w dzieciństwie, po śmierci swojej mamy obrała Najświętszą Marię Pannę na swoją matkę. 13 maja 1883 r., w wieku 10 lat, za Jej pośrednictwem, została cudownie uzdrowiona z ciężkiej choroby. Jak można przeczytać
w jej pamiętniku, mając 14 lat, w czasie pasterki w noc Bożego Narodzenia przeżyła „całkowite nawrócenie”. Od tego momentu postaniowiła zupełnie zapomnieć o sobie, a oddać się Jezusowi i sprawie zbawienia grzeszników. Już w wieku piętnastu lat zapragnęła wstąpić do Karmelu. Napotykając kolejne odmowy i przełożonej, miejscowego biskupa, udała się do samego Rzymu, gdzie upadła na kolana przed papieżem i błagała go o możliwość wcześniejszego wstąpienia do klasztoru. Ostatecznie, została przyjęta do Karmelu dopiero rok później. Już na samym początku pojęła postanowienie bycia święta. Rok przyjęciu święceń odkryła „małą drogę dziecięctwa duchowego”.Odtąd jej życie miało się stać aktem doskonałej miłości, a cierpienie możliwością jej pogłębienia
i wykazania. Zmarła w wieku 25 lat, na gruźlicę. Zapowiedziała „Chcę, przebywając w niebie, czynić dobro na ziemi. Po śmierci spuszczę na nią deszcz róż”.
W 1999 r. św. Jan Paweł II ogłosił św. Tereskę doktorem Kościoła.

Powiedziała: „Najmniejsza nawet czynność wykonana z miłością należy do tych, które najbardziej zachwycają Serce Jezusa.”
„Jezus przyjdzie nas odnaleźć jakkolwiek daleko będziemy i przemieni nas w ogniu miłości.”
„„Teraz nie pragnę już niczego więcej, jak tylko KOCHAĆ Jezusa do szaleństwa… Pociąga mnie wyłącznie MIŁOŚĆ… Nie pragnę już cierpienia ani śmierci, a jednak wciąż kocham i jedno, i drugie! Długo tego pragnęłam… Ale teraz kieruje mną wyłącznie oddanie się Bogu. Nie mam innej busoli!“.”

Powiedziano o Niej: „O Teresie z Lisieux można powiedzieć z całym przekonaniem, że Duch Święty pozwolił jej sercu objawić bezpośrednio ludziom naszych czasów fundamentalną tajemnicę – rzeczywistość Ewangelii. (…) ‘Mała droga’ to droga ‘świętego dziecięctwa’. W tej drodze jest coś niepowtarzalnego, jakiś geniusz św. Teresy z Lisieux. Jest w niej zarazem potwierdzenie i odnowienie prawdy najbardziej fundamentalnej i uniwersalnej. Jakaż bowiem prawda ewangeliczna jest bardziej fundamentalna i uniwersalna niż ta: Bóg jest naszym Ojcem, a my jesteśmy Jego dziećmi?” (Jan Paweł II)

Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: Misje katolickie,karmelitanki, terezjanki, chorych na AIDS
Jej atrybutami są: Dziecię Jezus, księga, pęk róż, pióro pisarskie

Nr 5. Gigant Ducha – Święty Dominik Savio

Savio

Narodzony dla Nieba : 9 marca 1857 r. , w wieku 15 lat

Jego klucz do świętości: Już od lat wczesnego dzieciństwa mały Dominik wykazywał nadzwyczajne przejawy duchowej dojrzałości. Przyjmując Pierwszą Komunię bardzo wcześnie, w wieku 7 lat, w swojej książeczce do nabożeństwa zapisał kilka postanowień, w tym chyba najbardziej zdumiewające: „raczej umrę niż zgrzeszę”. Po tym, jak w pewną niedzielę Wielkiego Postu w 1855 r., 13-letni Dominik Savio usłyszał podczas kazania ks. Bosko, że świętość młodzieńczą bardzo ławo osiągnąć, stała się ona dla niego wymarzonym celem, do którego zapragnął dojść za wszelką cenę. Niestety początkowo chciał do ja zdobyć przez umartwienia, samotność i srogą pokutę. Dopiero zatroskany ks. Bosko wyjaśnił mu, że wszystko co powinien robić to: być wesołym, dobrze spełnianiać swoje obowiązki i pomagać kolegom. Tak też zrobił. Był wiernym pomocnikiem ks. Jana Bosko jego w procesie wychowania bezdomnych i zaniedbanych dzieci z Turynu, a także założył wraz z przyjaciółmi „Towarzystwo Niepokalanej”. O wielkości jego ducha, mimo młodego wieku, niech świadczy fakt, że chłopiec otrzymał dar kontemplacji i ekstazy i inne nadprzyrodzone dary. Wątłego zdrowia, Dominik zapadł na chorobę płuc i zmarł w wieku 15 lat. Umierając, w towarzystwie ojca, który czytał mu modlitwy o dobrą śmierć, miał zawołać: „Do widzenia ojcze! Do widzenia! O, jakie piękne rzeczy widzę!”

Powiedział: „Czuję pragnienie i potrzebę stania się świętym. Nigdy nie myślałem, że to mogłoby być rzeczą łatwą, ale muszę bezwzględnie stać się świętym. Nie wiem tylko, jak mam to zrobić?”

„Tu, na ziemi, świętość polega na tym, aby stale być radosnym i wiernie wypełniać nasze obowiązki”.

Powiedziano o Nim: „Mały święty, ale gigant ducha”. (Pius XI)
Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: Dzieci i młodzież, ministrantów, matki w stanie błogosławionym (szczególnie w ciąży zagrożonej) oraz małżeństwa starające się o potomstwo.
Jego atrybutami są: Ukazuje Świętego z lilią lub z krzyżem w dłoni. Czasami stoi przed statuą Matki Bożej. Bywa przedstawiany z aniołem.

Nr 6. i 7. Pastuszkowie z Fatimy – Błogosławieni Hiacynta i Franciszek Marto

Pastuszkowie

Narodzona dla Nieba : 20 lutego 1920 r. , w wieku 10 lat
Narodzony dla Nieba : 4 kwietnia 1919 r. , w wieku 11 lat

Ich klucz do świętości: Od Pastuszków z Fatimy możemy się niewątpliwie uczyć umiłowania modlitwy różańcowej, a także prostoty i szczerości serca dziecka, które nie kłamie, nie udaje i jest pełne ufności w Bożą Dobroć i Milość i dla niej jest w stanie wiele poświęcić. Portugalskie rodzeństwo otrzymało dobre wychowanie chrześcijańskie. Dzieci od najmłodszych lat pomagały rodzicom w uprawie roli i wypasie owiec. Maryja szczególnie sobie upodobała te niewinne dziecięce dusze. Począwszy od 13 maja 1917, ukazywała się im regularnie, aż do 13 października tego samego roku, prosząc o odmawianie różańca i pokutowanie
w intencji grzeszników, gdyż, jak mówiła, bez ich nawrócenia, świat skazany jest na niechybny koniec. (Matka Boża objawiała się w także niedawno zmarłej Łucji dos Santos). Trójka pastuszków z Fatimy z pełną dojrzałością oddawała się modlitwie i umartwieniom w intencjach powierzonych im przez Matkę Bożą. Hiacynta głęboko poruszona wizją piekła, jaką ujrzała 13 maja, uważała, że żadne umartwienie ani pokuta nie są zbyt wysoką ceną za zbawienie grzeszników. Dzieci, zamknięte w więzieniu na dwa dni, upokarzane i straszone, wykazały się ogromną odwagą i nie zdradziły sektretów przekazywanych im przez Matkę Bożą. Ostatniemu spotkaniu pastuszków z Maryją towarzyszył blisko 70-tysięczny tłum, który był świadkiem cudu „tańczącego słońca” mającego potwierdzić prawdziwość objawień. Matka Boża przekazała pastuszkom trzy słynne dzisiaj Tajemnice Fatimskie.
Franciszek zmarł na chorobę płuc i oskrzeli w wieku 11 lat. Jego młodsza siostra, dogłębnie poruszona śmiercią brata, zmarła po ciężkiej chorobie rok później, mając 10 lat. Przy okazji ich procesu beatifkacyjnego wydano dekretu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o heroiczności ich cnót, mimo dziecięcego wieku.

Hiacynta powiedziała: „Słuchaj, wiesz, że Pan Jezus jest bardzo smutny, Matka Boża powiedziała nam, żeby Go nie obrażać więcej, gdyż On jest już i tak bardzo obrażany, ale nikt się tym nie przejmuje i ludzie nadal popełniają te same grzechy.”
Franciszek powiedział: „Jeżeli nas zabiją, tak jak mówią, szybko znajdziemy się w Niebie. Co za szczęście!”.

Powiedziano o Nich: Mam w oczach niezliczone rzesze ludzi, zgromadzone na placu przed sanktuarium w piątek wieczorem, gdy tam przybyłem, a zwłaszcza w sobotę przed południem, gdy odbyła się beatyfikacja dwojga pastuszków, Franciszka i Hiacynty. Była to rzesza pełna radości, ale zarazem zdolna zachować absolutną ciszę i głębokie skupienie. […] Podobnie jak w Lourdes, także w Fatimie Maryja postanowiła powierzyć swoje orędzie dzieciom – Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji. One przyjęły je tak wiernie, że nie tylko zasłużyły na uznanie jako wiarygodni świadkowie objawień, ale same stały się wzorem ewangelicznego życia. […] To doświadczenie przygotowało ich na późniejsze spotkania z Matką Bożą, która wezwała ich do usilnej modlitwy i do wyrzeczeń w intencji nawrócenia grzeszników. W osobach pastuszków z Fatimy Kościół beatyfikował dwoje małych dzieci, choć nie były męczennikami, ponieważ dowiodły, że mimo młodego wieku potrafią praktykować chrześcijańskie cnoty w stopniu heroicznym. Był to heroizm dziecięcy, ale heroizm prawdziwy. […] (Jan Paweł II, Audiencja generalna po podróży do Fatimy, 17 maja 2000 r.)

Nr 8. Córka Męki Jezusowej – Święta Gemma Galgani

Gemma

Narodzona dla Nieba: 11 kwietnia 1903 r., w wieku 25 lat

Jej klucz do świętości: Powodem uznania świętości wcześnie zmarłej Gemmy Galgani stało się świadome, milczące przyjęcie cierpienia. Na początku swojej drogi, została w cudowny sposób uzdrowiona za sprawą Św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej, który podczas widzenia dał jej do ucałowania emblemat Męki i nazwał ją swoją Siostrą. Niedługo potem ukazał jej się Pan Jezus, który zaprosił ją do umiłowania cierpienia, gdyż jak powiedział : „ Cierpienie bowiem uczy miłości”. Gemma przyjęła te słowa w pełni i zaczęła je w najdoskonalszy sposób realizować. Jezus ukrzyżowany pozwolił, aby dzieliła z Nim Jego cierpienia. W wigilię święta Serca Jezusowego, Gemma otrzymała dar stygmatów, które od tamtej pory pojawiały się w każdy czwartek około godziny 20.00 i znikały w piątek o 15.00. Jej zjednoczenie z cierpiącym Chrystusem było tak szczególne, że bez wahania mogłaby powiedzieć za św. Pawłem Apostołem : Jestem ukrzyżowana z Chrystusem i nie żyję już ja, ale żyje we mnie Chrystus. Swoje cierpienia ofiarowywała za zbawienie grzeszników, których tak bardzo umiłowała. Zmarła na gruźlicę, w wieku 25 lat.
Była ona w szczególny sposób związana z Ojcami Pasjonistami. Na ręce jednego z nich złożyła cztery śluby, właściwe zakonowi. Choć formalnie nie była Pasjonistką, to z pewnością „była nią sercem
i najszczerszym pragnieniem”.

Powiedziała: „O Jezu, ja jestem owocem Twojej Męki, młodym pędem Twoich ran. O Jezu, poszukaj dla mnie miłości, bo nie mam jej więcej, ukradłeś mi serce. Mówisz mi zawsze, że kto cierpi, kocha, a krzyż dajesz temu, kogo kochasz. Ty traktujesz mnie tak, jak Ciebie traktował Twój Ojciec. Jezu, pozwól mi czerpać z Twojej Męki aż do ostatniej kropli. Udzielaj mi tego po trochu. Nie opuszczaj, o Jezu, tych biednych grzeszników. Jestem gotowa uczynić wszystko. Ty umarłeś na krzyżu, spraw, abym i ja tam umarła”

Powiedziano o Niej: „Święta Gemma Galgani przeżyła ze szczególną intensywnością, w małości i ukryciu, to dzieło pojednania człowieka z Bogiem poprzez uczestnictwo w Męce Chrystusa: nie przyczyniła się do tego poświęcając się wyjątkowym działaniom zewnętrznym, lecz poprzez całkowitą ofiarę z samej siebie. I Wam wszystkim, drogie Siostry, tutaj obecne, nie tylko Zakonnicom Pasjonistkom, ja dzisiaj chcę ponownie ”zaproponować jej przykład. Niech ona w Was wzbudzi z nieba coraz bardziej intensywną potrzebę ofiary z Was samych dla zbawienia ludzkości”. (Jan Paweł II)
Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: Studentów i aptekarzy.
Jej atrybutem jest: Przedstawiana w czarnej sukience, która była jej codziennym strojem. Jej atrybutem jest krzyż, lilia i róża jako symbole czystości i dziewictwa; Anioł stróż (przez całe życie widziała swojego Anioła Stróża i z nim rozmawiała), emblemat pasjonistów czyli czarne serce z krzyżem i napisem „JESU XPI PASSIO” (Męka Jezusa Chrystusa)

Nr 8. „Święty Pio Pasjonista” – Błogosławiony Pio Campidelli

Pio

Narodzony dla Nieba : 2 listopada 1889 r., w wieku 21 lat

Jego klucz do świętości: Już w wieku 12-stu lat, z głębokiej potrzeby serca, udał się wraz z matką do Klasztoru Ojców Pasjonistów w Casale, aby prosić o przyjęcie do zakonu. Do umiłowanego Zgromadzenia Męki Pańskiej został przyjęty dwa lata później, po ukończeniu 14-tego roku życia. Jego droga od początku naznaczona była konsekwentnym dążeniem do świętości. Wyróżniał się pobożnością eucharystyczną
i maryjną, a także dawał liczne dowody prawdziwej miłości braterskiej. Za wzór do naśladowania obrał sobie m.in. właśnie naszego św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej.
Z czasem sam stał się doskonałym wzorem wiernego i radosnego podążania za Panem. Niestety na drodze do przyjęcia przez niego święceń kapłańskich stanęła nieuleczalna wówczas choroba, gruźlica. Zmarł
w wieku 21 lat, niemal w słodkiej ekstazie, ofiarowując swoje młode życie za Kościół Święty, papieża, Zakon Pasjonistów i za nawrócenie grzeszników.

Powiedziano o Nim: „Dlaczego przybywacie do ojca Pio kapucyna, przecież macie u siebie świętego Pio pasjonistę”. (Święty Ojciec Pio)
„W sposób szczególny ślub pasjonistów, stałej pamięci o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, umiał włączyć całkowicie w swoje życie, realizując tak misję specyficznego powołania swojej rodziny zakonnej. Pochodził z ludu ubogiego, miał słabe zdrowie, umysł przeciętny, ale nie uważał za nieszczęście ani nie odczuwał frustracji swojego ubóstwa i swoich ograniczonych możliwości. Tymczasem realizował maksimum z siebie, ponieważ szukał mądrości w modlitwie. „ (Jan Paweł II, 17 listopada 1985 r. podczas Mszy beatyfikacyjnej).

Nr 9. Mała Męczennica – Święta Maria Goretti

Maria

Narodzona dla Nieba : 6 lipca 1902 r., w wieku 12 lat

Jej klucz do świętości: Już od najmłodszych lat wykazywała się wielką pobożnością i gorlwiością w spełnianiu swoich obowiązków. Z biedego domu, dzielnie pomagała rodzicom. Podobnie jak błogosławiona Karolina Kózówna „za cenę samego życia; wolała umrzeć niż obrazić Boga.” Została zamordowana przez swojego 18-letniego sąsiada, Aleksandera Serenelliego, który zadał jej 14 ciosów nożem, po tym jak stawiała mu opór, gdy chciał ją zmusić do grzechu. Rodzina znalazła Marię już w stanie agonii. Mimo przeprowadzonej opereacji nie udało się jej uratować. Na łożu śmierci przebaczyła temu, który w tak okrutny sposób odebrał jej życie. W jej pogrzebie wzięło udział wiele tysięcy ludzi, setki kapłanów i biskup. Proces kononiczny Małej Męczennicy zaczął się dzięki staraniom Ojców Pasjonistów. W uroczystości wynoszenia Marii Goretti na ołtarze brał udział jej zabójca, który podczas 27 lat spędzonych w więzieniu przeżył całkowite nawrócenie, wyproszone, jak uważał przez jej wstawiennctwo. Po pewnym czasie został tercjarzem franciszkańskim.

Powiedziała: „Przebaczam mu z serca i mam nadzieję, że Bóg również mu przebaczy. Chcę, aby był przy mnie blisko w niebie!”.

Powiedziano o Niej: „Maria Goretti, teraz święta, była jakby dobrym aniołem dla mnie, posłanym przez Opatrzność Bożą, aby mnie ocalić. Jeszcze teraz słyszę w moim sercu jej słowa przebaczenia. Modliła się za mnie, orędowała za swoim zabójcą. Skazano mnie na trzydzieści lat więzienia. Gdybym nie był tak młody, skazano by mnie na dożywocie. Ze skruchą odbywałem swoją karę, pokutowałem za swoją winę. Mała Maria była mi naprawdę orędowniczką. Z jej pomocą przeżyłem dwadzieścia sześć lat więzienia. A gdy mnie zwolniono, starałem się żyć porządnie, wdzięczny, że mnie społeczeństwo znowu przyjęło do swego grona. Kapucyni z Macerata, synowie św. Franciszka, przyjęli mnie do siebie, nie jako sługę, ale jako brata. Ci, którzy będą czytać ten list, niech z niego zaczerpną tę zbawienną naukę, że trzeba strzec się zła, zawsze szukać dobra, i to już od dzieciństwa”. (Alessandro Serenelli, zabójca Marii Goretti)

Swoim orędownictwem szczególnie wspiera: młodzież, dziewcząta, dziewice i bielaneki
Jej atrybutem jest: palma i lilia w ręce