Co z tą Misją Gabriela i dlaczego dziesięcina jest tak ważnych elementem dla chrześcijanina mówi o. Przemysław Śliwiński CP.
Skąd pomysł na budowanie Sanktuarium na Białołęce?
Arcybiskup Hoser odbył kiedyś pielgrzymkę do włoskiego sanktuarium św. Gabriela w Isola del Gran Sasso. Zachwycił się tym miejscem, między innymi dlatego, że spotkał tam wielu młodych ludzi. Wobec tego zapragnął, aby podobne Sanktuarium dla młodych ludzi zostało zbudowane w diecezji warszawsko-praskiej, w której jest ordynariuszem. Jako, że św. Gabriel należał do Pasjonistów, misję tę abp Hoser zlecił właśnie Zgromadzeniu Pasjonistów.
Czemu patronem jest akurat Św. Gabriel?
Św. Gabriel jeszcze jako Franciszek (takie było Jego świeckie imię) był młodzieńcem (miał wówczas jedynie 12 lat), który dbał, aż do przesady o swój wygląd zewnętrzny, lubił gry w karty, tańce, imprezy artystyczne, wieczorki towarzyskie i polowania – podobnie jak dzisiejsza młodzież. Jego wstąpienie do Pasjonistów spowodowało w Nim radykalną zmianę. Zrozumiał, że życie nie polega na dobrym noszeniu się i ciągłym imprezowaniu. A jest ono czymś więcej i inny jest jego prawdziwy cel. Św. Gabriel pokazuje dzisiaj młodzieży, która szuka szczęścia w rozmaitych gadżetach i klubach, że te doczesne rzeczy, nigdy nie dają prawdziwej pełni życia. Święty Pasjonista pokazuje, że młody człowiek potrzebuje wyższych wartości, które radykalnie wpłyną na jego życie.
W planach jest powstanie Centrum Młodych. Czym w zasadzie ma się ono zajmować? Jaka jest idea?
Młodym ludziom przyszło dzisiaj żyć w niełatwych czasach. Z każdej strony czyha na nich mnóstwo zagrożeń, z których często, ani oni, ani ich rodzice nawet nie zdają sobie sprawy. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że dzieci i młodzież nie mają skąd czerpać dobrych wzorców. Często uciekają w alternatywny, wirtualny świat, aby nie musieć stawiać czoła rzeczywistości, której nie rozumieją, a czasem się jej boją. Młodzi czują się zagubieni w chaosie, który ich otacza. To poczucie wyobcowania i osamotnienia prowadzi do tego, że zadowalają się oni obietnicami łatwego szczęścia, co często prowadzi na manowce życia, a nie raz także do prawdziwych tragedii.
Wychodzimy z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego chcemy młodym ludziom zaproponować alternatywę, opartą na nieprzemijających wartościach, które dadzą im szansę na szczęśliwe, uczciwe życie. Zależy nam na tym, aby dotrzeć do nich w momencie, w którym zaczyna się kształtować ich osobowość. Chodzi przede wszystkim o to, aby nie pozwolić na powstanie pustki, którą młodzież często stara się wypełnić w nieodpowiedni sposób. Pragniemy obudzić w nich głód pobożności, mądrego i dobrego życia, bogatego w takie wartości jak piękno, przyjaźń, miłość, szacunek dla innych.
Cała formacja, którą proponujemy jest przesiąknięta duchem katolickim, bo jest on jedynym nośnikiem i gwarantem dobrych wzorców i prawdziwych wartości. W tym miejscu pojawia się potrzeba profesjonalnego i merytorycznego wsparcia Misji Gabriela przez Centrum Młodych, które będzie gromadzić ludzi z różnych dziedzin nauki. W szczególności psychologów, pedagogów, katechetów, teologów i innych. To nam pozwoli stworzyć uniwersalny program działania.
W jaki sposób do tej pory była finansowana budowa?
Do tej pory budowa świątyni była finansowana z ofiar Parafian i Darczyńców, ludzi dobrej woli z całej Polski.
O co chodzi w akcji PrzekazDziesiecine?
W akcji #PrzekazDziesięcine chodzi o to, żeby ofiarodawcy podzielili się i przekazali część swych dochodów na tworzenie dzieła Bożego. O dziesięcinie jest mowa w Księdze Powtórzonego Prawa, w której czytamy: Tam będziecie składać wasze ofiary całopalenia, ofiary krwawe, wasze dziesięciny, (…), które Jahwe, wasz Bóg, wybierze sobie na mieszkanie dla swojego imienia, będziecie składali Bogu wszystko, co wam nakazuje: wasze ofiary całopalenia, ofiary krwawe, dziesięciny, ofiary wyciągniętych rąk, wszelkie ofiary przeznaczone dla Jahwe na mocy złożonego ślubu. (Pwt 12,6.11) albo w Ewangelii św. Mateusza: Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, z kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać (Mt 23,23).
Jak widać Jezus nie znosi praktyki dziesięciny. Jego żydowscy uczniowie słyszą, że trzeba zachowywać to, co w Prawie najważniejsze, ale nie wolno zaniedbywać też m.in. dziesięciny. Wydaje się, że akceptował jej praktykę ze swoimi uczniami. Pierwsi uczniowie Jezusa praktykowali ofiarność przekraczającą wymagania dziesięciny. Oddawali braciom wszystko, co posiadali. W czasach rozwoju wspólnot założonych przez św. Pawła funkcjonowała ofiarność wobec potrzebujących braci. Każdy w miarę swoich możliwości miał odkładać z tego, co posiadał. Paweł niczego nie narzuca, ale wzywa do hojności.
Co my na to? Dziesięcina jest dobrym wzorem, sprawdzonym w historii Ludu Bożego. Nie jest obowiązkiem, nie może być przez nikogo nakazana. Może stanowić propozycję, albo być zachętą do sprawdzenia swojej ofiarności. Ale wydaje się, że na obecnym etapie Historii Zbawienia trzeba pytać Pana jak On daną sprawę widzi. I jeżeli spotkam głodnego, to mam przywilej od Boga nakarmić go, niezależnie od tego jaką ofiarę zamierzam złożyć na potrzeby mojej wspólnoty. Bo to, że troszczyć się trzeba, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Myślę też, że i do dzisiaj są aktualne słowa Pawła: Radosnego dawcę miłuje Pan.(2 Kor 9, 7d). Tak, więc: Nie bój się, wierz tylko! (Mk 5, 36b)
Jak przekonać niezdecydowanych? Czym będzie różniło się to Centrum od innych?
Żeby przekonać niezdecydowanych powiem, że aby Misja Gabriela mogła w pełni funkcjonować potrzebujemy miejsca – sanktuarium i ośrodka. Dlatego, gdy skończymy budowę kościoła, który będzie sercem MG, przystąpimy do przebudowy tymczasowej kaplicy na ośrodek, w którym będzie funkcjonowało Centrum Młodych. Będzie ono oferowało interdyscyplinarną szeroko rozumianą pomoc w tworzeniu narzędzi niezbędnych do formacji i wychowania młodzieży w duchu katolickim, a Centrum zapewni warunki i miejsce w ramach, których to wszystko będzie się działo. Obie te inicjatywy są konieczne do realizacji naszej Misji skierowanej ku młodzieży.
Jakie są Boże obietnice dla tych, którzy przekazują dziesięcinę?
Idea dziesięciny wypływa ze zrozumienia, iż to Bóg jest właścicielem wszystkiego, co istnieje. To sposób na uczczenie Go i podkreślenie, że wszystko, co mam zawdzięczam Jemu i całą swoją ufność, co do przyszłości składam na Niego. Dziesięcina jest także świadectwem naszego zaufania Bogu i naszej wierności. Oddając Bogu dziesięcinę deklaruję w ten sposób, że pragnę sferę finansową budować w oparciu o Boga i jego standardy. Apostoł Paweł napisał, iż od nas, „szafarzy tajemnic Bożych”, wymaga się tylko jednego – „żeby każdy z nich był wierny” (zob. 1 Kor 4, 1-2). Musimy także pamiętać, że dla chrześcijan wierność, jako pożądana cecha jest jedną z najistotniejszych, gdyż każdy pragnie kiedyś usłyszeć od Boga formułę: „Dobrze sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości Pana swego” (Mt 25, 21).
„Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu, i w ten sposób wystawcie mnie na próbę! – mówi Pan Zastępów – czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę. I zabronię potem szarańczy pożerać wasze plony rolne, wasz winograd zaś w polu nie będzie bez owocu – mówi Pan Zastępów. Wszystkie narody będą was nazywać szczęśliwymi, bo będziecie krajem uroczym – mówi Pan Zastępów.” (Ml 3, 10-12)
Ale co najistotniejsze, Bóg sam zapewnia, że oddawanie Mu dziesięcin wiąże się z konkretnymi profitami. Co ciekawe, tylko raz w Piśmie Świętym Bóg zachęca nas do wystawienia Go na próbę i tym właśnie jest dziesięcina. Jeden z ostatnich starotestamentowych proroków, Malachiasz, podaje całą listę Bożych obietnic, które mają spełnić się wobec tych, którzy będą przynosili dziesięciny Bogu (w Starym Testamencie miejscem, do którego przynoszono dziesięciny była Świątynia, a po jej zburzeniu są przynoszone do kościoła, którego jesteśmy częścią).
Po pierwsze, Bóg obiecuje nam otwarcie nieba, a więc dostęp do wszystkiego, co posiada (zob. Mt 6, 10; Ef 1, 3).
Po drugie, mamy obietnicę doświadczania Bożego błogosławieństwa ponad miarę (zob. J 1, 3; Flp 4, 19).
Po trzecie, Bóg w szczególny sposób będzie chronił przed wszelkim szkodnikiem efekty naszej pracy.
Po czwarte, będziemy oglądać obfite owoce naszej pracy (zob. Pwp 28, 8 i 12).
Po piąte, nasze życie będzie piękne i będzie to zauważalne przez innych.
Bóg nie potrzebuje naszych pieniędzy, ani innych dóbr materialnych, ponieważ i tak wszystko należy do Niego. Pragnie tylko jednego – ludzi, którzy w swoich sercach uznają Go za tego, Kim jest – Wszechmogącego Boga. Wtedy może stać się partnerem człowieka, współdziałając z nim w każdym dobrym dziele. I tego dotyczy temat dziesięciny.
Zna ojciec świadectwa osób, które oddają 10% swoich zarobków Bogu?
W jednej rodzinie od momentu praktykowania ofiarności na dzieła Boże Zmieniło się podejście do decyzji zakupowych (rezygnacja ze zmiany samochodu ze względu na kolegów), skupienie się na aspektach praktycznych, a nie prestiżowych, zmiana podejścia przez żonę do sytuacji finansowej – rezygnacja z dążenia do osiągnięcia prestiżu przez majątek, spłata długów, decyzja o dążeniu do wcześniejszej spłaty kredytu hipotecznego, wzrost osobistej i rodzinnej hojności, uczciwość pod względem podatkowym, rezygnacja z faktur niebędących realnym kosztem uzyskania przychodu, dobrowolne opodatkowanie korzyści osobistych.
U dzieci po wprowadzeniu podziału kieszonkowego na dziesięcinę, oszczędności i bieżące wydatki – nastąpiło zmniejszenie postaw roszczeniowych, dziesięcina stała się bardzo efektywnym sposobem ćwiczenia hojności.
Wprowadziliśmy regularną dziesięcinę rodzinną, przez co o dziwo czujemy się bogatsi i spokojniejsi. Wydaje się, że wprost zadziałała zasada, że gdzie skarb Twój to serce Twoje. Ponieważ nasze skarby doczesne idą na Boże cele, to nasze serca są mniej przywiązane do doczesnych kwestii majątkowych. Jesteśmy zdecydowanie mniej zależni od kaprysów otoczenia i zmian w bieżącej sytuacji gospodarczej i finansowej.