Pan Bóg, który w nieprzenikniony sposób rządzi swym stworzeniem, przemawiał do młodzieńca wrzuconego w wir światowego życia w sposób niedostępny dla mniej czułych i pokornych dusz – poprzez wewnętrzne natchnienia i z kart takich dzieł, jak Ćwiczenia duchowne świętego Ignacego, w których rozczytywał się na dworze królewskim w Madrycie.

Św Alojzy Gonzaga został ochrzczony jeszcze w łonie matki z powodu zagrożenia życia można zatem powiedzieć, iż przyszedł na świat już odrodzony z wody świętego sakramentu. Zapewne nie bez znaczenia w zrządzeniach Opatrzności pozostaje fakt, iż narodził się on w tym samym roku, w którym odszedł do Pana święty Stanisław Kostka, obok którego Alojzy Gonzaga stał się jednym z najmłodszych kanonizowanych jezuitów i patronem chrześcijańskiej młodzieży.

Jego ostatnie dni pełne były naznaczonego pogodą ducha męstwa, z jakim znosił dolegliwości. Nigdy nie pokazywał współbraciom smutnej twarzy i zawsze żartował na temat swojego położenia, radując się w duszy, że już niedługo będzie mógł ujrzeć Boga, do którego tak długo tęsknił. W dzień śmierci, gdy leżał od jakiegoś czasu nie wstając z łoża boleści, przyszedł do niego ojciec prowincjał i zapytał: „Cóż porabiamy, bracie Alojzy?”, na co chory odpowiedział: „Idziemy, ojcze” – „A dokąd?”, spytał zdziwiony nieco prowincjał – „Do Nieba” – brzmiała odpowiedź świętego młodzieńca, po czym dodał: „Mam nadzieję w miłosierdziu Boskim, iż dziś tam jeszcze będę”. Tak się stało. Odszedł do Pana tego samego dnia, a ostatnimi słowami, jakie szeptał, były najświętsze imiona Jezusa i Maryi.

Zapraszam Cię do ćwiczeń duchowych: