Pewnie większość z nas miała do czynienia z hejtem w internecie. Raczej każdy internauta prędzej czy później się z nim zetknie. Sprawa jest poważna. Wystarczy rzucić okiem na pierwsze lepsze teksty publicystyczne portali informacyjnych, żeby przekonać się o słownej agresji w polskim internecie. Hejt czy hejting to coraz częstsze zjawisko. Oczywiście, hejterzy w Polsce to nie jest nowa grupa społeczna. Dlatego pojawia się proste pytanie: czy warto walczyć z hejtem w sieci?

No cóż. Zobaczmy jak na to patrzą specjaliści:

„Naukowcy z dwóch amerykańskich uniwersytetów (Utah i Arizona), przez kilka miesięcy czytali komentarze pojawiające się pod tekstami na stronie internetowej dziennika Arizona Daily Star (w sumie przebadali 706 artykułów i prawie 6,5 tys. komentarzy). Chodziło o zbadanie poziomu agresji słownej i nienawiści w nich zawartej. Wyniki – a przynajmniej niektóre z nich – są zaskakujące. Co piąty komentarz zawierał obraźliwe wypowiedzi, które nazwalibyśmy hejtem internetowym, zaś ponad połowę (55,5 proc.) można określić jako ogólnie nieuprzejme.

Najczęściej występujący hejt to klasyczne wyzwiska – 14 proc. wszystkich zamieszczonych komentarzy. Najgorszymi bluzgającymi – po chamsku obrażającymi innych po całości – okazali się być użytkownicy z tajemniczymi nickami, którzy pojawili się w czasie całego badania tylko raz, aby puścić wyjątkowo zjadliwą wiązkę. I nigdy więcej nie wrócili do dyskusji. Tak jakby ktoś celowo założył anonimowe konto, tylko po to, aby dać upust swej agresji.”

Czy to internet wywołuje w ludziach najniższe instynkty? Nie. Raczej chodzi tu o anonimowość. Przeciętny internauta może bez ogródek i w sposób zakamuflowany wygarnąć wszystkie swoje żale i pretensje nie obawiając się przy tym żadnych konsekwencji. Za najgłośniejszy przykład hejtu w polskiej sieci można uznać tzw. projekt Gr@żyna.

Obejrzyj film umieszczony poniżej:

I jak? Robi wrażenie? W pewnym momencie włącza się ostrzegawcza kontrolka. Fala hejtu, jaką wywołał ten film wzbudza zastanowienie. Nie wiem czy w Tobie, ale we mnie tak.

Pierwsze pytanie brzmi: dlaczego reagowanie na hejt w internecie jest takie ważne? Ponieważ dotyczy to nas wszystkich (albo będzie dotyczyć). Chrześcijan i nie-chrześcijan. Nas, czyli on-liener’ów, użytkowników internetu. Drugie pytanie brzmi: skąd w młodych ludziach biorą się tak agresywne reakcje? No właśnie: skąd? Nie wiem, ale założę, się, że gdyby chodziło o ich babcię lub dziadka, to inaczej wyglądałoby ich zachowanie.

„Zło dobrem zwyciężaj” – może powiedzieć katolik. Tylko że łatwo się cytuje wzniosłe słówka, a trudniej wprowadza je w życie. Niech ten krótki wpis będzie impulsem do debaty o internetowym hejcie. Kto wie, może i Ty kiedyś znajdziesz się w sytuacji, gdzie będziesz potrzebował pomocy lub tej pomocy komuś udzielisz.

kijanoMG

P.S. Mamy nadzieję, że wpis wywoła potężną falę hejtu, dzięki któremu zwiększymy zasięg i poczytność w internecie 😉 Obserwujcie nas na facebooku https://www.facebook.com/misjagabriela i podzielcie się swoimi doświadczeniami. Będziemy wdzięczni za szczere komentarze.

A. I jeszcze jedno. Czy zastanawiałeś się nad realnym wsparciem Misji Gabriela? Nie? 🙂 No to najlepsze ciągle przed Tobą: http://misjagabriela.pl/dar/

mg_mm

Trzymajcie fason. Z Panem Bogiem !!